Fizyka cudów czy cudowna fizyka?

Mamy to szczęście, iż w naszym kraju wydaje się coraz więcej literatury z zakresu rozwoju osobistego. Dla tych, którzy są zainteresowani metodą dwupuntową wszystkie pozycje Richarda Bartlett'a, a więc ojca metody, powinny stać się "obowiązkową" lekturą.

Podtytuł książki to "materializując świadomość" i właśnie to stwierdzenie można uznać za jej myśl przewodnią. Dzięki niej wchodzimy kolejny stopień głębiej w cudowny kwantowy świat pracy z samym sobą.
Polecam!

***

update 9/10/2016
Mam takie nieodparte wrażenie, że do książek R. Bartlett'a warto regularnie powracać. Za każdym razem, kiedy do niech sięgam odnajduje zupełnie coś nowego. Mam czasem takie wrażenie, że odsłaniają się przede mną kolejne poziomy wtajemniczenia. 

Pamiętam jak pierwszy raz sięgnąłem po te pozycję. Po przeczytaniu paru rozdziałów pomyślałem sobie, że to "kolejny amerykański chłam". A jednak do tej książki chyba trzeba dorosnąć, by wydobyć jej mądrość i głębię. Fakt - może przychodzi to z doświadczeniem i praktyką.


Warto pamiętać słowa Bartlett'a, które należą do kanonu fizyki kwantowej, że "zmiana sposobu postrzegania zmienia obiekt obserwacji, co z kolei może momentalnie zmienić uzyskiwany rezultat" (s. 97). To prawo dotyczy także tej książki.


Dlatego raz jeszcze chciałbym polecić książkę twórcy Matrycy energetycznej, zatem jednego z ojców metody dwupunktowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :)