Kwantowa zmiana

Wiele zacnych osób na różnych forach poświęconych dwupunktowi wypowiada się na temat zmiany. Sugerują oni, iż można "przeskoczyć kwantowo" dołek. 
No cóż...
W rozwoju osobistym, a przecież o niego nam chodzi w stosowaniu metody dwupunktowej i innych metodach pokrewnych, warto abyśmy pamiętali, iż celem jest droga! I to właśnie ta droga ma nas ukształtować. 
Jeśli ufamy Polu (Bogu, wszechświatowi, matrycy) to wiemy, iż chce ono dla nas jak najlepiej - zatem może nas poprowadzić doliną. I nie ma sensu się buntować. Jeśli zaś pojawi się dyskomfort to jest on związany ze zmianą i z opuszczeniem strefy komfortu.

Mój pierwszy, wielki nauczyciel powiedział mi kiedyś, abym pamiętał, iż pomiędzy dwoma prawdziwymi szczytami jest zawsze dolina. Dlatego nie bój się do niej zejść, gdyż właśnie z jej perspektywy kolejny szczyt wygląda imponująco i dzięki niej bardziej docenisz go, kiedy go zdobędziesz.
W rozwoju osobistym nie ma drogi na skróty, gdyż - powtarzam - to droga jest celem. Wszystkiego najlepszego!

2 komentarze:

  1. Tymczasem niektórzy "dostawcy dwupunktu" nadal reklamują go jako drogę na skróty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po części mają rację, gdyż rzeczywiście dwupunkt może powodować natychmiastową transformację. Tak stało się w moim przypadku z przewlekłą chorobą.
      Należy jednak pamiętać, iż o skuteczności transformacji decyduje wiele czynników. Także o szybkości jej manifestacji. Często także droga nie prowadzi "na wprost" i aby dojść do wymarzonego celu musimy - no właśnie... przejść transformację.
      Warto także pamiętać o skutkach ubocznych, o których napisałem w poście. One także są bardzo ciekawe :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)